http://blogroku.pl/2013/kategorie/ulica-i-dom,5h3,blog.html
Liczba wyświetleń
wtorek, 3 grudnia 2013
Serwis kontra klient
Poniedziałek rano.
Czytam zgłoszenie klientki dotyczące awarii łącza internetowego:
"Od soboty brak internetu, jak zwykle. Zróbcie coś z tym bo za coś do cholery płacę"
Telefon do klientki:
Ja) - Dzień dobry (tutaj przedstawienie się), zgłasza Pani brak sygnału internetowego ?
Klientka) - No nareszcie ktoś zadzwonił ! Znowu nie mam internety przez weekend !
Ja) - Dlaczego znowu ? Według wykresów działa Pani nieprzerwanie przez ostatnie dwa miesiące
(tylko tyle pokazują wykresy aktywności) ?
Klientka) - Bo na wiosnę też mi nie działało !
Ja) - Dobrze, sprawdzimy. Proszę mi powiedzieć jakiego ma Pani Windowsa ?
Klientka) - A skąd mam widzieć ?
Ja) - Co pisze jak Pani włącza komputer ?
Klientka) - Windows XP
Ja) - To już wiemy jaki Windows, czy na pasku zadań ma Pani komunikat o odłączonym kablu
sieciowym ?
Klientka) - Gdzie ???
Ja) - Prawy, dolny róg monitora. Ikonka monitora czy jest przekreślona czerwonym znakiem x ?
Klientka) - Tak, jest przekreślona !
Ja) - Czy na karcie sieciowej świecą diody połączenia i czy kabel sieciowy jest właściwie włożony
do karty sieciowej ? Z tyłu komputera proszę zajrzeć.
Klientka) - Tak, jest włożony i karta świeci.
Ja) - Hmmm, nie powinna świecić. Dobrze, przyjadę do Pani.
Klientka) - Naturalnie, za coś przecież płacę !
Ja) - Będę za godzinkę.
Przyjazd na miejsce, poirytowana Klientka otwiera mi drzwi i zaprasza do środka:
Ja) - Dzień dobry, gdzie jest komputer ?
Klientka) - Dzień dobry, proszę tutaj.
Komputer stoi na podłodze obok biurka. Zaglądam za komputer. Kabel ethernetowy leży sobie, jak gdyby nic nie miał lepszego do roboty, obok komputera. Wtyczka RJ45 wypięta z karty sieciowej, karta nie świeci diodami.
Ja) - Mówiła Pani, że kabel wpięty a karta świeci ?
Klientka) - No bo zawsze był wpięty ? (już niepewnym głosem)
Wpinam wtyczkę do karty sieciowej i cudownym sposobem przywracam działanie internetu:
Ja) - Dlatego nie działał internet, z powodu wypiętej wtyczki.
Klientka) - Aaaale jak to się stało ?
Ja) - Mnie Pani pyta ?
Klientka) - Może jak odkurzałam w sobotę ?
Ja) - Może. Płaci Pani 30 złotych za nieuzasadnione wezwanie serwisu.
Klientka) - Jak to płacę ? Jak to nieuzasadnione ? Przecież nie działało !
Ja) - Problem był po Pani stronie. Trzeba było podłączyć wtyczkę bez mojej wizyty.
Klientka) - To nie mógł mi Pan powiedzieć przez telefon żebym ją włożyła !?!?!
Ja) - Przecież pytałem czy kabel podłączony ?
Klientka już bez słowa płaci.
_________________________________________________________________________________
Zima, las, pada śnieg. Po lesie chodzi podenerwowany niedźwiedź. To złamie choinkę, to kopnie w drzewo, to pogoni wilka - ogólnie - mocno wściekły! Chodzi i gada:
- Po jaką cholerę piłem tę kawę we wrześniu...
__________________________________________________________________________________
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trochę techniki i człowiek się gubi...:)
OdpowiedzUsuńzagubiona
a wystarczyło zaglądnąć za komputer ;)
UsuńA wystarczyło zapytać, czy tam nie leży jakiś kabelek luzem, a jak leży, to proszę wetknąć do tego co się świeci :P
UsuńPytałem telefonicznie czy wpięty ;)
UsuńPani najzwyczajniej nie chciało się tam zaglądnąć :P
Może myślała, że miał się na nią wypiąć :P Nie znasz się na kobietach :D
UsuńHehehe, najwidoczniej :D
UsuńJakby to powiedzieć... Życie ;D.
OdpowiedzUsuńDokładnie :D
UsuńSą klienci którzy trzy razy zapytają co i jak sprawdzić i sprawdzą ale są i tacy dla których kwadrans przerwy technicznej "urasta" w zgłoszeniu do kilku godzin albo jak w przypadku tu opisanym - powiem, że wpięty kabel, przecież nie będę się schylać..
A ja tam z kablami to mam u siebie w pracy problem od czasu, jak - przepraszam - durni malarze przy zdrapywaniu farby nie zabezpieczyli gniazdek w ścianach. I kable co chwila gubią kontakt ;).
UsuńWidać, że niektórzy ludzie nie powinni korzystać z internetu:) ja kiedyś naprawiałem drukarkę, co nie drukowała. Okazało się, że dziecko właścicielki zapchało podajnik ołówkiem. Wcześniej jednak zdążyła zwyzywać firmę od drukarek za kiepski sprzęt.
OdpowiedzUsuńTo jest przypadłość obecnych klientów - płacę to wymagam. Tylko, że czasem wystarczy zrobić co sugeruje serwis telefonicznie. Obejdzie się w wielu przypadkach bez wizyty i bez kosztów.
Usuńblondynka..? ;)
OdpowiedzUsuńOtóż nie :)
UsuńMyślę, że raczej wolała pościemniać niż zaglądać za komputer.
Pamiętaj na zaś Ktosiu: jak krowie na rowie i najlepiej na obcokrajowca: KA-BEL, czy on jest POD-PIĘ-TY? ;)
OdpowiedzUsuńPani to zapamięta z całą pewnością ;)
Usuńhehehehehehe.. nie takie przeboje miał ze mną mój osobisty informatyk :D
OdpowiedzUsuńa ostyatnio sama sformatowałam kompa...
uch jak potem sie na mnie wydzierał.... "D
Ale, że co ? Że nie chciałaś zrobić formatu ale jakoś samo się stało ? :P :D
OdpowiedzUsuńBiedny przy Tobie ten K. ;)
komp szwankował.. to sformatowałam.. ale potem miałam problemy z serialem.. i ze sterownikami ii... w sumie 2 godziny przez gg się porozumiewaliśmy żeby naprawić co narobiłam :)
UsuńHa, ha :) Dobre :) A może klientka chciała po prostu towarzystwa? ;)
OdpowiedzUsuńKtoś już mi tak sugerował ;)
UsuńNo to może coś w tym jest. ;)
Usuńhahaahahahaha, no i tak bywa :))))
OdpowiedzUsuńtakie gadki są między mna a mężem jak dzwonie -" ratuj, bo coś nie halo" i normalnie jakby po chinśku gadał z Maoryską :DDDD
więc ja się gościówie,nie dziwie, bywaja po prostu przypadki beznadziejne :)
Hahaha, puenta w stylu Arte :D :P
Usuńhahaha :D no śmieszne niby, ale pewnie moja mama tak samo by zgłaszała problem... nie każdy musi się znać.. :D
OdpowiedzUsuńTutaj nie chodziło o znajomość tematu tylko o to, że pani twierdziła, że zaglądała na kabel i, że jest wpięty. A wcale tego nie zrobiła :)
Usuń:):):): niezła impotencja komputerowo- internetowa;)
OdpowiedzUsuńNie musiała się znać, wystarczyło wykonać o co prosiłem :)
Usuńhm...przeczytałam drugi raz, i ułożyłam z tego w główce niezły filmik erotyczny z tym kabelkiem w tle;) coś mi się wydaje, że ona chciała połączenia, to znaczy podłączenia oczywiście;)
OdpowiedzUsuńHmmmmm ;)
Usuńi przez takie baby potem panowie traktują mnie jak debila, kiedy mówię, że nie mam internetu od dwóch dni ;)
OdpowiedzUsuńPo to są serwisy aby pomóc ale trochę inicjatywy klienta wskazane :)
UsuńGdyby Stanisław Bareja żył, mógłbyś mu ten dialog i opis sytuacji sprzedać jako wkład do fajnego scenariusza! Sytuacja na pograniczu absurdu :-D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Tak mówisz ? ;)
UsuńNo to piszemy scenariusz i sprzedajemy producentom filmowym :D :P
łatwiej z oburzeniem zadzwonić niż przy tym całym oburzeniu wysłuchać co ktoś ma do powiedzenia. przecież wiem lepiej - nie działa z waszej winy. inne opcje nie wchodzą w grę ;D co prawda nie każdy musi się znać ale posłuchać czasem nie zaszkodzi ;d
OdpowiedzUsuńBaaa, nawet pomoże :)
Usuń