"Badanie wykonane przez Instytut
Psychologii na Uniwersytecie w Leeds ma dowodzić, że nadmierne
korzystanie z Internetu czyni nasz umysł podatnym na depresję.
Badanie przeprowadzono na 1 319 osobach w wieku od
16 do 51 lat. Ankieta online, którą wypełniali uczestnicy, miała za
zadanie sprawdzić, czy wykorzystanie Internetu może wpływać na nasz
nastrój. Badanie nie wykazało bezpośredniego powiązania pomiędzy
surfowaniem po witrynach a depresją, a także obaliło tezę, że osoby z zaburzeniami psychicznymi
częściej korzystają z Globalnej Sieci. Naukowcy odrzucili więc formę
reguły i zbadali statystyczny trend.
- Odnotowaliśmy wysoki związek pomiędzy czasem
spędzonym w Sieci i stopniami depresji - mówi doktor Cartiona Morrison,
kierownik badania. Osiemnastu badanych, którzy szczególnie dużo czasu
spędzali w cyberprzestrzeni, byli wręcz od niej uzależnieni. Właśnie oni
stali się w o wiele bardziej wrażliwi na czynniki, które mogą powodować
depresję. Osoba taka jest nawet pięciokrotnie bardziej narażona.
Ubocznym wnioskiem badania jest też fakt, że osoby młode o wiele łatwiej uzależniają się od Internetu."
Źródło:
CHIP.PL
Artykuł ten nasunął mi pewne spostrzeżenia.
Otóż jak to się dzieje, że coraz więcej ludzi coraz więcej czasu spędza w Sieci ? Co im/nam to daje ?
Zastąpienie problemów w realnym świecie Światem Wirtualnym ? Bo ten wirtualny jest nam przyjazny, jest lepszy i weselszy ?
Kiedyś Internet rzeczywiście składał się z samych portali rozrywkowych, pomagał się odstresować po dniu pracy. Teraz jest pełen przemocy, problemów i sfrustrowanych emocjami i uczuciami ludzi.
Emocjonalnie rozchwiani ludzie, ludzie na zakręcie życia czytają fora czy blogi o podobnej tematyce, nakręcają się wzajemnie i zamiast im pomóc powodują depresję, pogłębienie frustracji.
Ludzie z natury weseli unikają tego typu tematów. Wolą porozmawiać o "duperelach", poczytać kawały, obejrzeć komedię online, po prostu się śmiać. Czasem też po marudzą ale robią to z dystansem do samego siebie.
Są też ludzie którzy chcą się czymś pochwalić, podzielić swoją wiedzą, twórczością. Sprawia im radość że ktoś docenił ich pasje. Działa to jak dopalacz nakręcając ich do dalszej twórczości.
Większość z nas nie wyobraża już sobie życia bez dostępu do Sieci. Niektórzy nie zdając sobie sprawy z tego, że pracodawcy kontrolują swoich pracowników i bez skrupułów korzystają z komunikatorów, z facebooka czy NK. Nie zdają sobie sprawy, że w ten sposób mogą stracić premię a nawet pracę.
Internet dla niektórych stał się wszystkim i nie ma nic ponadto. Znam przypadek kiedy żona kazała mężowi się spakować i wynosić z domu po tym jak mąż wyłączył dostęp do sieci bo żona cały swój czas spędza z laptopem. To już jest choroba, uzależnienie. I jak w każdym nałogu tak i tutaj uzależnieni nie widzą swojego problemu.
Ludzie boją się awarii Sieci nie dlatego, że wtedy nie ma Internetu. Ale dlatego, że gdy ktoś zabierze im Internet, zaczynają rozumieć, że właściwie to nie mają niczego więcej. :D
Na zakończenie życzę Wszystkim miłego dnia i jak najmniej awarii internetu :D :P
Na zakończenie życzę Wszystkim miłego dnia i jak najmniej awarii internetu :D :P
__________________________________________________________________________________
Mąż siedzi przy komputerze, za jego plecami żona.
Żona mówi:
- Puść mnie na chwilę, teraz ja sobie posurfuję po Internecie!
A mąż na to:
- No ku.wa mać! Czy ja Ci wyrywam gabkę z ręki jak zmywasz naczynia?!
a propos kawału- mąż mnie nie puszcza, bo wie, ze 5 minut :D, może zamienić się w godzinę czy tam dwie ....:)
OdpowiedzUsuńale siedzenie przy kompie - faktycznie ryje psychę :):P
bo siedzi człek w stagnacji i to nic, ze brechta czy co tam - to nie jest ruch, to jest
zasiedzenie, które męczy
ostatnio sama sobie zadałam pytanie i po co to?! :PPPP
Niech żyje lans!!!hahahaahahahah ...:P
No dziwię się Tobie, że siedzisz przy kompie. Skoro test plam atramentu wskazał co u Ciebie najlepsze powinnaś więcej czasu mężowi poświęcić. :P ;)
OdpowiedzUsuńNiech żyje Arte ! :P:P:P
ale moje ego napuchło :D:D:D - mów tak jeszcze :) ;PPPP
UsuńO a propos zabawy ;P kawał mi się przypomniał:
- Zbychu, jak noc poślubna?
- Człowieku... Jazda na maksa. Raz Alina na dole, za chwilę na górze. Od tyłu, z boku. Nogi na pagonach, ręce na zwisie. Kamasutra się chowa!
- Hehehe, no to kto pierwszy powiedział: "Starczy, już nie mogę!"?
- Sąsiad zza ściany.
:DDDDDDD
więc oszczędzam męża, sąsiada i lecę do netu :P
:DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
hahahaha, masz zbyt dobre dla nich serce :P :D
UsuńWitaj Ktosiu:) Ja Ci powiem, że odkąd zaczęłam prowadzić bloga i czytać inne blogi, ciężko mi z tego zrezygnować. Komentarze, motywują mnie do dalszego pisania i cieszę się, kiedy ktoś mnie doceni. Internet, a dokładnie blog jest dla mnie szansą na kontakt z drugim człowiekiem, którego mi brakuje. Nie pracuję, siedzę w domu, dzieci nie mam, więc fajnie czasem z kimś porozmawiać,chociaż wirtualnie. Ale racja, trzeba z tym uważać. Staram się więc ostatnio ograniczyć ten czas przed laptopem, bo czerwona lampka mi się zapaliła:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zagubiona
Problem nie w tym że ktoś (ktoś :P ) pisze bloga. Raczej w tym żeby nie poświęcać na internet całego swojego czasu. Żeby umieć znaleźć czas dla bliskich i na realne życie. Bo zdarza się że ludzie na wirtualne życie poświęcają cały swój czas zaniedbując relacje z bliskimi.
OdpowiedzUsuńps
Ktoś też lubi jak go czytają i komentują (skromniś) :P:P
Masz rację, tylko ja mam wrażenie, że od jakieś czasu zaniedbuję domowe obowiązki, a czas spędzony przed laptopem się wydłuża.
UsuńKtosiu, więc będę dalej czytała i komentowała:)Zagladam codziennie.
zagubiona
Czyli co masz zrobić teraz zostawiasz na później ? ;)
UsuńCoraz częściej tak się właśnie zdarza:(
Usuńzagubiona
Ja jestem uzależniona od internetu ale...
Usuńrodzina to podstawa... obiad, posprzątane, poprane.. lekcje z dzieckiem,, zabawa.. to wszystko jest pierwsze...
nie rozumiem ludzi którzy poświęcają cały swój czas komputerom..
A znam takich :(
Usuńdowcip bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńa co do Internetu, no cóż faktycznie jest to wciągające, szczególnie pisanie bloga, odiwedzanie innych, pisanie komentarzy itd. ;)
ale to jest dodatkiem do mojego życia, chwilową odskocznią ;)
i jeżeli tak to człowiek traktuje, to myślę, że może być spokojny ;)
Tobie również miłego dnia życzę ;)
Otóż to, umieć zdrowo podejść do tego ;)
UsuńOj Matka z tych,co drąż na samo brzmienie słowa "offline",
OdpowiedzUsuńnatomiast zgadzam się,że dobrze by było gdyby miedzy online a real life znaleźć równoważnię :)
Dopóki mamy tego świadomość to nie jest źle ;)
UsuńCzy ja wiem, czy coś jest w tym? Coraz więcej rzeczy można załatwić przez internet, coraz więcej czasu trzeba w nim spędzić. Łatwo się zapomnieć i wpaść w nałóg - co wiem po sobie. Nie wiem, czy Internet powoduje depresje, ale na pewno ułatwia ich pojawienie się...
OdpowiedzUsuńTak długo jak sobie z tego zdajemy sprawę to mamy na to wpływ. Czy powoduje depresje ? Myślę, że jednak tak. Znam takie przypadki.
UsuńHahahaaaa... dowcip - przedni! A że depresja i sieć korelują ze sobą - to wiedziałam od dawna, nie znając tych badań. Przyuważyłam to trochę u siebie, a jeszcze bardziej u paru innych osób. Korelacje z pewnością jest i to chyba rzeczywiście dość silna.
OdpowiedzUsuńNo to idę zjeść kolację z mężem :-)
Ja to obserwuję w najbliższym otoczeniu.
UsuńKolacja na pewno była smaczna :)
Smaczna, bo jedzona z drugą osobą :-)
UsuńA tak w ogóle to w sieci powinny siedzieć pająki, a nie ludzie!!!
Wyobraź sobie, że blog to twoja praca. Spędzasz w niej 8 godzin dziennie. Czasami przychodząc do domu przynosisz problemy z pracy. Tu również zajrzysz, sprawdzisz czy nie ma nowych komentarzy, odpowiesz. To tylko kilka minut. Czasem więcej, bo być może ktoś napisał cos wciągającego i dajesz się ponieśc dyskusji.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Internet uzależnia. Ale co jest oznaką uzależnienia? Że czujesz przymus natychmiastowego odpowiedzenia na komentarz? Że tragedią byłaby awaria sieci? Jesli tak to jest to uzależnienie, bo w momencie, gdy w realnym świecie ktoś odwołuje spotkanie, nie czuje się takiej paniki gdy padnie sieć :)
Są osoby, dla których internet jest całym życiem. Może łatwiej im nawiązać relacje z innymi pozostając anonimowym? Może w prawdziwym życiu nie potrafią funkcjonować w społeczeństwie (ha ha, tak mi właśnie wyszło w teście ;) )
Sa tez osoby uzaleznione od gier, hodowania warzyw i rozbudowywania farmy i być może to próba stworzenia sobie poczucia wyimaginowanej odpowiedzialności, bo skoro pamiętam o podlaniu kwiatka w wirtualu, to jestem odpowiedzialny. wirtualny kwiatek, to tylko kwiatek którego na prawdę nie ma. Żywy kwiatek, który zdechnie to już gorsze pewnie uczucie.
Internet uzależnia. Blogi uzależniają. Strony porno uzależniają. Gry uzależniają. Rozrywka uzależnia. Pudel uzależnia ;) Trzeba się w tym wszystkim określić. I cały czas przytomnie myśleć.
Bardzo mądrze napisane, zgadzam się w całości z Twoim komentarzem :)
OdpowiedzUsuńHahaha, pokaż mi plamę atramentu a powiem Ci kim jesteś :P
Gdyby nie internet, sieć, blogi i ludzie stąd, nie wyszłabym cało z załamania po stracie dziecka... kolejne starcia z życiem tez uratowali ludzie stąd... wirtualny świat jest i dobry:)
OdpowiedzUsuńAle potrafi czasem zepsuć wszystko co się budowało latami..
UsuńWiadomo, że trzeba we wszystkim zachować umiar. Uzależnić można się w zasadzie od każdej rzeczy.
OdpowiedzUsuńDokładnie, zdrowy rozsądek i umiar, jak ze wszystkim.
Usuńa ja tak sobie myślę, że jednak jest mi lepiej w świecie wirtualnym. Oznak uzależnienia nie zauważyłam. Internet jest mi szczególnie bliski, bo to właśnie tutaj poznałam kogoś wyjątkowego....wszystko okaże się w realu.
OdpowiedzUsuńmała dygresja, o W., jak zwykle;)
a powracając do tematu, to przy dzisiejszej ,,brudnej" rzeczywistości, ludzie uciekają w wyimaginowany internetowy Land. W sieci kreujesz i tworzysz własny świat, taki jakim chciałbyś, żeby był, co bardzo często nie udaje się w realu. I z tym jest największy problem. Ludziom zatraca się granica między rzeczywistości z fikcją.
Kusi Nas także pewna anonimowość, a w związku z tym swobodniejsze budowanie relacji.
Łatwiejszy dostęp do czegoś, co może budzić kontrowersje, na podłożu społecznym.
Sporym problemem jest socjomania internetowa. Kiedy człowiek uzależnia się od internetowych kontaktów i przestaje budować więzi na zewnątrz. To takie personalne zamknięcie.
W moim przeświadczeniu uzależnienie dzieli się właśnie na 2 typy: niespołeczny, czyli gry, poszukiwanie informacji, muzyki, filmów itp., i społeczny, związany z korzystaniem z komunikatorów, poczty e-mail, czatu itd.
Nie wiem, czy grozi nam epidemia siecioholików, bardzo prawdopodobne, mi to nie wadzi, ja wolę pisać, niż mówić, także.
Byle do grudnia - W. ? ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, Tobie jest łatwiej, jesteś sama i sama decydujesz o swoim czasie. Gorzej się to rysuje w związkach i rodzinach.
Tak, byle do grudnia- W.:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, jestem sama, egoistycznie więc zarządzam swoim czasem. Hm....żeby mi tak nie zostało!
Tak, oby Ci tak nie zostało ;)
Usuń