Ładna pogoda dzisiaj była w B-B, aż się człowiek sam do siebie śmiał. Szkoda było marnować taki dzionek, no to szybka decyzja - jadę po Młodą do szkoły i na spacer do Lasku Cygańskiego. Musieliśmy jeszcze po drodze załatwić dość ważną sprawę, uwinęliśmy się szybciutko i na spacerek. Godzina siedemnasta a w Lasku tłumy ludzi, mamusie z wózkami, pary trzymające się za rękę, dzieciaki zbierające kasztany i liście, no żyć nie umierać :D Kupiliśmy sobie w budce przy parkingu po zapiekance, Młoda po szkole to głodna, a ja żeby jej raźniej było. Pałaszując te "rarytasy" i rozmawiając, między jednym a drugim kęsem, tak sobie szliśmy ścieżką zasłaną kolorowymi liśćmi (uwielbiam ten szelest pod butami). Młoda do mnie: jak byłam mała to lubiłam z koleżankami na osiedlu wskakiwać w liście zgrabione na kopkę przez sprzątaczki, rzucałyśmy się tymi liśćmi, fajna zabawa była. No masz babo placek, nieraz się zastanawiałem, czy to tornado przeszło przez te liście ? Ale uczciwie muszę przyznać, że w moim dzieciństwie też to uwielbialiśmy robić z kolegami. No to sobie tak poszuraliśmy butami w liściach przez godzinkę, było miło i przyjemnie. Muszę przyznać że coraz ciężej jest Młodą wyciągnąć na jakiś spacer, wiadomo, szesnastka, gdzież Ona będzie na spacerki z ojcem hasać. Z koleżanką albo z kolegą to i owszem, ale z ojcem ?
W drodze powrotnej kupiliśmy jeszcze chińszczyznę na kolację, apetyt się wzmógł po spacerku, no i domek. Mieliśmy dzisiaj, z Młodą, niezłą frajdę z tymi liśćmi. Jutro dzień na porządki a w sobotę wypad na grzyby, byle pogoda się utrzymała ;)
Trochę fotek z dzisiejszego spacerku :)
A, Lasek Cygański... Ładnie wygląda na zdjęciach. W Moim Mieście też ostatnio jakoś tak złotawo i brązowo od liści. Po tej paskudnie zimnej pogodzie we wrześniu chyba nam aura wynagradza ta słynną, polską, złotą jesienią ;).
OdpowiedzUsuńMa być jeszcze cieplej, i licze na to :) A na zdjęciu jest tylko część parkowa, dalej to już prawdziwy las ;)
UsuńNo... Te korzenie pod oponami "górala" i winkle pod kątem dziewięćdziesięciu stopni, pokryte złotymi liśćmi brane bokiem... ;-)
UsuńHmmmm, to kiedy do Beskidu na piwo idziemy :D
UsuńPrzy najbliższej okazji, póki z metra śniegu nie nasypie, można gdzieś wyskoczyć ;-)
UsuńPisz na maila :)
Usuńi przywołałeś wspomnienia z prehistorii :))
OdpowiedzUsuńI jak miłe są te wspomnienia, prawda ? ;)
Usuńoj miłe.... branie liści w dziecięce łapki i rozrzut do góry:)) i kręcenie się w takim "deszczu" :)) eeeehhh rozmarzyłam się, idę do lasu z dzieciarnią dziś:)
UsuńI udała Wam się wyprawa do lasu ? ;)
UsuńTylko czekać, aż będzie się robić kasztanowych ludzików:D Ile razy miałem przeorane przez to ręce:)
OdpowiedzUsuńMoja Młoda już nie robi ludzików z kasztanów ;) Pamiętam jak w szkole robiliśmy, z kasztanów i żołędzi, różne postacie, ile frajdy było jak powstawał cały zwierzyniec w klasie, na parapecie okna ustawiony :)
Usuńach ta jesień, byleby tylko jak nadłużej właśnie taka ;)
OdpowiedzUsuńWidzę że nie tylko u mnie jest ładna pogoda ;)
Usuńtak, od kilku dni jest pięknie a ponoć weekend też się tak zapowiada, więc nic, tylko się cieszyć ;)
Usuńu mnie ma być jutro +23, idealna pogoda :D
UsuńPiękne zdjecia..
OdpowiedzUsuńchyba też dziś zaciągnę dzieciaki do lasu :)
Warto korzystać z ładnej pogody, dotlenić się, poszaleć z dzieciakami, porozmyślać...
OdpowiedzUsuń;)
hahaha a ja nagrabiłam liści u teściów (dobry uczynek:D:P ) a syn - mogę wskoczyc? -Pewnie! i w tą kupę liści - bach! Jak Kubuś Puchatek :))))
OdpowiedzUsuńWłasnie taka jesień pełna słońca i kolorów cieszy.
Życze słonca na sobotę! :)
Dzisiaj było ślicznie :) Niestety musiałem iść do pracy, pilne zlecenie :(
UsuńAle jutro do lasu, na grzyby :D
o,to dzisiaj albo jutro zobaczymy grzybki?! :)
UsuńMoja uwielbia rozkopywać liście :) A ja osobiście uwielbiam kolory jesieni i może dziwnie to zabrzmi, ale uwielbiam tą porę roku :D
OdpowiedzUsuńTeż lubię jesień, pod warunkiem że jest taka, jak w ostatnich dniach ;)
UsuńJa też robiłam takie numery z liśćmi jako dziecko i do tej pory czasem robię :-) Tylko najpierw sama lub z pomocą bliskich robię sobie wielką hałdę. Nie miałabym sumienia nurkować w liście nagrabione przez sprzątaczkę, ale dzieciom można wybaczyć ;-)
OdpowiedzUsuńI jeszcze lubię się tak zagrzebać w liściach, żeby mnie nie było widać. Człowiek czuje się prawie jak w łonie matki ;-)
Życzę miłego weekendu,
Małgorzatka
I jakie świetne samopoczucie po takiej zabawie, uśmiech od ucha do ucha, wspomnienia dzieciństwa....
Usuńpozdrawiam :)
Las...Piękna, złota jesień. I cóż więcej do szczęścia ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację, to są szczęśliwe dni :)
OdpowiedzUsuń